Blondynka na Swoim

Carrie Bradsaw stworzyła BNS

Być jak Carrie Bradshaw – pierwszy wpis!

 

Jedyną rzeczą, jaką zrobiłam z sukcesem w kuchni, to bałagan. No i kilka drobnych pożarów.

– Carrie Bradshaw

Od kiedy zaczęto mnie pytać, kim chciałabym zostać w przyszłości, miałam już w głowie wszystko, oprócz bycia księżniczką. Może to dlatego, że jestem jedynaczką. Trudno było mi chcieć być kimś, kim już byłam. Księżniczką Mamusi i Tatusia. W międzyczasie też zaczęłam oglądać „Seks w wielkim mieście” i zapragnęłam być jak Carrie Bradshaw.

Kim będziesz jak dorośniesz?

Mnóstwo razy zmieniałam swoją życiową drogę. Chciałam być weterynarzem (dopóki nie powiedziano mi, że to nie tylko odrobaczanie milusich piesków i futrzastych kotków); adwokatem, nauczycielką matematyki, polskiego, angielskiego, kasjerką w sklepie, podróżnikiem, tłumaczem, redaktorem rubryki czasopisma dla pań, w której odpowiada się na listy czytelników; korepetytorem, fryzjerem, hakerem, mechanikiem samochodowym, aktorką, tancerką, wokalistką, pracownikiem Sephory, vlogerką i dziennikarką. W kolejności chronologicznej.

Pomiędzy tymi wszystkimi abstrakcjami, chciałam pisać. Wrzucałam do zamykanej na klucz szuflady ckliwe wiersze, i nigdy niedokończone opowiadania. Potem dorzuciłam tam felietony” o kaszmirowych sweterkach w stylu Rebeki Bloomwood. Felietony, nie sweterki.

Ale to Carrie Bradshaw miała na mnie większy wpływ, niż ktokolwiek inny

Od tego czasu minęły lata świetlne, a ja nadal piszę. I nawet mogłabym to robić zawodowo. Na chwilę obecną. Może za pięć lat będę żałowała, że nie poszłam na robotykę.

Żartuję. Nie umiem liczyć.

Na dzień dzisiejszy chcę być jak Carrie Bradshaw. Carrie, która potrafi obserwować. Patrzy i opisuje. Też zamierzam spróbować. Obserwować świat i przelewać zwykłe obserwacje na papier. Codzienność przekształcać we wnioski o dzisiejszym świecie. I może nawet kiedyś skubnę nowojorskiego życia jak Carrie.

A może i nie

Witam i zapraszam na przegląd moich szufladowych dobroci i niedobroci. Zobaczymy, może coś z tego będzie. Na pewno nie obiecuję systematyczności. Nie opanuję tej sztuki nawet, kiedy będę musiała codziennie brać leki ratujące moje życie. Chcę po prostu sprawdzić się w pisaniu „do ludzi”. Jeśli to jest to, co powinnam robić w życiu, będzie mi to sprawiać frajdę i będę pisać. A jeśli nie? Nie wiem, żyjmy tym, co teraz.

    Dzień dobry i do zobaczenia!

Follow my blog with Bloglovin

You Might Also Like

Dieta low FODMAP
kryzys po studiach. skończyłam studia i nie wiem co dalej
Przepis na pierniki świąteczne w sam raz na Wigilię
0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest

7 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
trackback

[…] Jeśli czytasz tego bloga regularnie (albo od początku), na pewno wiesz, jakim uczuciem darzę “Seks w wielkim mieście” w każdym wydaniu – serialowym i filmowym. Dzisiaj postanowiłam napisać Ci, dlaczego tak jest. Poza tym, że oczywiście chciałabym kiedyś być jak Carrie Bradshaw. O tym możesz przeczytać w osobnym wpisie – TUTAJ […]

kathyleonia
7 lat temu

powodzenia w drugim blogu 😀

lawyerka
7 lat temu

Powodzenia w tym ” sprawdzaniu się”. Podoba mi się Twoje podejście do życia tym co teraz. Nie każdy od dziecka wie co chce robić jak „będzie duży”, a w takim wypadku najlepsze co można dla siebie, moim zdaniem zrobić, to próbowanie różnych opcji, sprawdzanie co sprawia nam największą przyjemność właśnie w danej chwili i w danej chwili trzymanie się tego. Kto wie, może odkryjemy pasję jedną na całe życie, a może za 30 lat będziemy mogły poopowiadać ile ciekawych rzeczy w życiu robiłyśmy po trochu 🙂 Jak dla mnie obie możliwości są bardzo kuszące:)

Kobietapo30
7 lat temu

Trzymam kciuki. Pisanie wciąga, co już sama wiesz po sobie 😉

Angelika
7 lat temu

też jestem jedynaczką, ale etap „jak dorosnę będę księżniczką” przechodziłam w swym dzieciństwie:D

Katrina
7 lat temu

Huh, ja weterynarzem chciałam być dość długo, ale z czasem okazało się, że po 1 – wolę polski i historię od chemii i biologii. Po drugie, gdy moja siostra mając 11-12 lat odbierała porody naszych psów, ja wolałam trzymać się z tyłu 🙂 Nie raziła mnie krew, czy coś, ale jednak… ona była tu zawsze bardziej odważna. I jakoś tak wyszło, że ja trafiłam na dziennikarstwo, a ona szykuje się na weterynarię XD
Powodzenia 😀

Kinga | Blondynkanaswoim
Reply to  Katrina

Haha, no tak, życie jest przewrotne 😀

7
0
Daj znać, co myślisz!x